Matura coraz bliżej, a wiedzy mi jakoś za bardzo nie przybywa. Zamiast nauczyć się czegoś porządnie to latam po całej książce i czytam po trochę ze wszystkiego. Nie skończę jednego, zabieram się za drugie. Wiem, że lepiej zrobić jedno, ale dobrze, niż więcej niedokładnie. Ale co, tak już mam..
A na śniadanie jem naleśniki :)
jeszcze troche czasu masz do matury więc na pewno pójdzie Ci dobrze :) mmm pysznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój blog! Będę zaglądała tu częściej :) pozdrawiam :*
wyglądają smakowicie:)
OdpowiedzUsuń